Strażak z Nowego Miasta bohaterem akcji ratunkowej na Jezioraku

2019-11-14 13:46:06(ost. akt: 2019-11-14 14:08:40)
Wczoraj pisaliśmy o akcji ratunkowej na jeziorze. Bohaterem tego wydarzenia okazał się strażak nowomiejskiej PSP mł. ogn. Krzysztof Przybylski.
Bohaterską postawą wykazał się w tej akcji młodszy ogniomistrz Krzysztof Przybylski, mieszkający w Borecznie zawodowy strażak pracujący w komendzie powiatowej państwowej straży pożarnej w Nowym Mieście Lub..

Przypomnijmy, do zdarzenia doszło na północnym krańcu Jezioraka. To właśnie tam, w najgłębszym miejscu najdłuższego jeziora w Polsce, doszło do mrożących krew w żyłach wydarzeń.

Otrzymaliśmy zgłoszenie od wędkarzy, którzy przyjechali nad jezioro na ryby. Na wodzie zauważyli dryfującą łódkę, której kurczowo trzymali się trzej mężczyźni – mówi st. kpt. Krzysztof Rutkowski, oficer prasowy komendy powiatowej państwowej straży pożarnej w Iławie.
- Całe szczęście, że usłyszeli nawoływania o pomoc. Inaczej to zdarzenie mogło się zakończyć tragicznie – uważa st. kpt. Rutkowski.

Wędkarze z brzegu wezwali służby ratunkowe, sami nie byli w stanie pomóc osobom przebywającym w wodzie. Trzej mężczyźni znajdowali się w Jezioraku przez ok. godzinę, po jakimś czasie zaczęli informować ludzi na brzegu, że powoli tracą siły. Nie mogli też sami dostać się na brzeg.

- Na miejsce jako pierwsi przyjechali strażacy-ochotnicy z pobliskiego Urowa. Przy pomocy liny i koła ratunkowego wyciągnęli dryfujących wędkarzy na brzeg. Nasze wozy bojowe dojechały po jakimś czasie i zaczęliśmy udzielać pomocy tym mężczyznom – relacjonuje oficer prasowy PSP Iława.

>>> Mocno wychłodzeni wędkarze szybko wsiedli do pojazdu OSP Urowo, strażacy oddali im swoje wierzchnie ubranie. Następnie przyjechała karetka pogotowia ratunkowego – tylko jedna, nie była ona w stanie zabrać wszystkich poszkodowanych. Jak nam przekazał kpt. Rutkowski, na miejsce zmierza już druga karetka. Mężczyźni mają zostać przetransportowani do szpitala.

- Wszyscy trzej są bardzo mocno wychłodzeni – dodaje Krzysztof Rutkowski.

Dwaj mężczyźni zostali przetransportowani karetką do szpitala w Iławie, natomiast trzeci odmówił służbom ratunkowym przewiezienia do placówki medycznej.

zico/al

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Asd #2818979 | 88.156.*.* 14 lis 2019 18:15

    Z ogromnym szacunkiem do strażaków za to co robią. Ale ślubowali to ze będą narażać życie aby ratować innych a wiec czy trzeba o tym pisać? Rozumiem jakby to zrobił piekarz po nocnej zmianie.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Xxx #2818982 | 5.173.*.* 14 lis 2019 18:23

    Kochani to jest żadne bohaterstwo to jest jego praca i za to ma płacone.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Mieszkaniec gminy NML #2819079 | 83.28.*.* 14 lis 2019 21:18

      Przyznam szczerze, że przeczytałam artykuł z uwagą ale nie bardzo rozumiem jego treść. Pomijając szczęśliwe zakończenie całego zajścia to nie wiem na czym polegało bohaterstwo tego Pana. Tytuł artykułu nijak się ma do treści z całym szacunkiem dla dziennikarzy. Pozdrawiam

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    2. Joker #2819081 | 185.16.*.* 14 lis 2019 21:21

      Sam wszedł do wody po szyje i im rzucił koło ratunkowe. A co do strażaków to było ich tylko dwóch i to starych.

      odpowiedz na ten komentarz

    3. Mors #2819118 | 195.136.*.* 14 lis 2019 22:29

      Sam wchodzę zimą co tydzień po szyję do wody, czy też narażam swoje życie? Nie ujmując nic temu strażakowi, ale GO po raz kolejny szuka sensacji i robi to w swoim nieudolnym stylu.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (8)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5