Skromny człowiek z pasją i pomysłami

2020-04-17 12:00:00(ost. akt: 2020-04-18 20:23:54)

Autor zdjęcia: Alina Laskowska

W spokojnej okolicy u zbiegu wsi Tomaszwo, Otręba i Wielkie Bałówki w gminie Kurzętnik, mieszka Tomasz Anzel z żoną Edytą, który własnoręcznie produkuje urządzenia według własnego pomysłu. To „złota rączka” z głową pełną pomysłów.
Obejście Tomasza to rzucający się w oczy ład i porządek. Gdy podejdzie się bliżej, widać sporo maszyn rolniczych. czuć, że coś tu się dzieje. A dzieje się wiele o czym Tomasz Anzel opowiada z dumą i uśmiechem na twarzy.

- W głowie rodzą mi się przeróżne pomysły. Nie wszystkie realizuję, bo nie wszystko się opłaca. Ale jeśli widzę realny sens to tworzę - opowiada - Panel słoneczny przed moim domem samoistnie się obraca zgodnie z położeniem słońca. Pewnie można to kupić, ale ja zrobiłem sam. I mam za darmo prąd, który zasila LEDowe żarówki w domu i nawet do nagrzania wody daje radę.

O elektrycznym rowerze było już głośno. To wynalazek, który doczekał się modyfikacji. Trójkołowy pojazd, z koszyczkiem na zakupy, zasilany akumulatorem wozi Tomasza na przykład na pole.

- To taka przyjemna zabawka, ale też ekonomiczna i pożyteczna. Gdy chce pojechać na pole zobaczyć jak kwitnie, to wskakuje na elektryczny rower i w drogę - opowiada Tomasz - Do tego roweru tylko kilka elementów kupiłem, dla mnie satysfakcją jest samodzielna praca. Wtedy efekt cieszy jeszcze bardziej.

Obrazek w tresci

W królestwie Tomasza czyli w warsztacie, krąży biały kot z rudymi plamkami, który bacznie obserwuje swojego pana. To miejsce gdzie powstało wiele fantastycznych maszyn i urządzeń, które ułatwiają codzienne życie. Najnowszym dziełem Tomasz jest łuparka. Imponujące urzędzie, które wielkie bryły drewna łupie na drobne kawałki. Genialne rozwiązanie i niesamowita wygoda. A do tego perfekcyjne wykonanie.

- Jak ktoś lubi rąbać drzewo siekierą to w porządku, jednak moja łuparka to wielkie ułatwienie. Życie trzeba sobie ułatwiać - mówi Tomasz - Zrobiłem to urządzenie w całości własnoręcznie. Od pomysłu do realizacji. Myślę, że wyszło mnie połowę mniej niż gdybym kupił gotowe. A do tego po prostu lubię to robić.

Żona Tomasza, Edyta kibicuje mężowi i nagrywa filmiki z prezentacji dzieł męża, które można obejrzeć w Internecie. Bo maszyna ze świetnego pomysłu, perfekcyjnie wykonana, dopiero w użyciu świadczy o geniuszu twórcy. Filmy można zobaczyć na YouTube:


- Ja zamiast machać siekierą wolę pomyśleć o kolejnym projekcie aby stworzyć maszynę, która mi pracę ułatwi i usprawni. Potem to zrobić i cieszyć się efektami.

Pole jest, zwierzęta są, silosów nie widać, bo … ukryte są w stodole. Kolejne genialne rozwiązanie, które prezentuje Tomasz Anzel.

Obrazek w tresci

- Zbudowałem dwa silosy, które znajdują się w stodole. Na podwórku mam czysto, przywożąc zboże z pola nie muszę łopatą wrzucać wszystkiego do stodoły. Z metalowych blach powstały silosy. Nie musiałem robić im dachu bo dach jest stodoły. Oszczędność pieniędzy i czasu. Najwięcej czasy zajęło nawiercanie tych blach, setki dziur i śrubek. opowiada Tomasz - Potem te blachy odpowiednio wygiąłem, skręciłem i oto powstały dwa, duże silosy po dachem stodoły.

Obrazek w tresci

Ciekawostką jest ciąg dalszy pomysłu. Bo sam silos to jedno, ale proces napełniania go i potem rozdrabniania zboża to już coś innego. Łatwo przewidzieć, że „inżynier-amator” znalazł na to sposób. Żmijki, wagi, pełna elektronika. Wystarczy, że pod drzwi stodoły podjedzie przyczepa zboża, a reszta dzieje się sama. Żmijka zasysa zboże niczym odkurzacz i wciąga je do silosów. Potem, w zależności od potrzeb, zboże wędruje do odpowiednich miejsc, gdzie czekają kolejne wynalazki.

- Praca w gospodarstwie nie jest lekka. Zatem jeśli można sobie jakoś życie ułatwić, ja to robię. Trochę z oszczędności a o wiele bardziej z pasji - mówi Tomasz - Bo od dziecka lubiłem mechanikę i interesowało mnie działanie wszelkich urządzeń.

Wszystkie rzeczy, które Tomasz stworzył, są perfekcyjnie wykończone. Najnowsza łuparka czy dwa silosy ukryte w stodole, są estetyczne i wyglądają jakby właśnie przyjechały z fabryki. Pozostałe cuda także. Widać, że włożona została to ogromna praca, jednak przede wszystkim serce.

Tomasz Anzel, skromny człowiek, który ma genialne pomysły, wielki fach w ręku i olbrzymią wiedzę. Pasjonat, trochę wizjoner i z pewnością ciekawy człowiek, który w swoim garażu zmienia standardy pracy w gospodarstwie i z ciągłym uśmiechem na twarzy opowiada o swojej pasji.

Alina Laskowska



Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. BHPowiec #2908956 | 77.87.*.* 19 kwi 2020 19:20

    Na filmiku podczas obsługi łopatki wkładanie przedramion między popychacz i noże! Panie Tomku to trzeba dopracować dla własnego bezpieczeństwa. Poza tym pomysły i wykonanie SUPER.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. qwerty #2908268 | 83.31.*.* 18 kwi 2020 12:30

    Szacuneczek.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Mieszkanka #2908235 | 77.87.*.* 18 kwi 2020 11:43

    chyba wieś Tomaszewo????

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5