Być kobietą jak Ewa

2020-03-07 08:29:44(ost. akt: 2020-03-07 20:08:45)

Autor zdjęcia: archiwum Ewy

Wciąż w biegu, z energią i pasją. Spełniona w życiu rodzinnym i zawodowym. Jej wizytówką jest uśmiech. Ewa Renkel-Bucha kobieta biegająca, pracująca, kochająca życie, która dba o jego każdą minutę.
Dzień Kobiet to świetna okazja, aby przybliżyć sylwetki kobiet, które swoje życie traktują z szacunkiem, dając nam motywację, pokazując, że mimo obowiązków można, a nawet trzeba znaleźć przestrzeń dla siebie i swojej kobiecości.

Ewa Renkel-Bucha, młoda, ambitna, piękna kobieta, która po trzech zdaniach rozmowy, mówiąc rzeczy oczywiste, otwiera to co wydaje się nierealne.

Obrazek w tresci

Patrząc na media społecznościowe Ewy, przede wszystkim rzuca się w oczy uśmiech i … treningi o wczesnych porach. Do uśmiechu jeszcze wrócimy, ale na myśl o porannym bieganiu, w środku tygodnia, robi się wielkie oczy. No bo jak to możliwe? Przecież ledwo człapiemy do kuchni po poranną kawę, ledwo wyrabiamy się na 8:00 do pracy. Gdzie tu jeszcze czas na trening? Szaleństwo prawda? Ewa pokazuje, że to klucz do dobrego dnia. Kawa nie da takiej energii, jak poranny zastrzyk i endorfin okraszony wschodami słońca.

Obrazek w tresci

Lubię zarówno wschody, jak i zachody słońca, jednakże dzięki tym pierwszym, mój dzień staje się dłuższy i od samego początku aktywnie i pozytywnie rozpoczęty. To takie ładowanie baterii na cały dzień - opowiada Ewa.

Obrazek w tresci

Chciałoby się mieć tą energię, przecież swoim dobrym nastrojem, wpływamy na nastrój innych. Świetny, naturalny łańcuszek, który może sprawiłby, że ludzie byliby dla siebie odrobinę lepsi, życzliwsi, bardziej wyrozumiali. Tak, jest to możliwe. I Ewa doskonale realizuje prawdę starą jak świat, a wciąż odkładaną w kąt.

Obrazek w tresci

Czy wymagam od siebie dużo? Tak, nawet bardzo, bowiem wychodzę z założenia, żeby wymagać czegokolwiek od innych, najpierw trzeba siebie samego zdyscyplinować - podkreśla Ewa.

Obrazek w tresci

Gdy możemy kłaść się spać ze świadomością dobrze wykorzystanego dnia, czasu, każdej minuty, która się nigdy nie powtórzy - mamy wielkie szczęście. Poradniki, szkolenia, cała masa specjalistów podsuwa co chwila recepty na sukces. Dieta, dobra organizacja czasem, pasje, planowanie…lista jest długa, a dla każdego sukces znaczy coś innego. Jednak aby cokolwiek zacząć ze swoim życiem robić, potrzebujemy na to czas i energię. Doba ma dla każdego tylko 24 godziny a kawa nie jest dobrym źródłem energii. Zatem co?

Obrazek w tresci

Energia napędza energię, czyli im więcej mam zadań do wykonania, tym doskonalej organizuję sobie czas. Moja doba nie składa się z godzin, lecz z minut i każda z nich jest wykorzystana najlepiej, jak to tylko możliwe. Nauczyłam się działać szybciej, sprawniej i godzić wszystkie obowiązki tak, aby niczego nie odkładać na później. Dobre planowanie , to połowa sukcesu, a czas obecnie jest bezcenny, więc go szanuję. - mówi Ewa.

Proste? Wydaje się proste. Jednak rodzi się szereg pytań, wątpliwości. Obowiązki w pracy, dom, dzieci, lekcje, przygotowanie posiłków … U Ewy w domu rządzą faceci. Męska ekipa, mniejszych i większych panów. Jak się okazuje - „do ogarnięcia”. Bo dobre wychowanie, nauka obowiązków, współpraca i relacje oparte na wzajemnym szacunku, owocują. Bycie kobietą nie oznacza rezygnacji z własnych pasji, celów, podporządkowania się dzieciom. Nie można żyć w marzeniach, że kiedyś zacznie się je realizować. Warto wciąż pamiętać, że żadna minuta naszego życia się nie powtórzy, nie ma na co czekać. Rodzina nigdy nie powinna być balastem a wsparciem.

Obrazek w tresci

Nie da się ukryć, że na co dzień funkcjonuję pośród płci męskiej. Tak wyszło, tak się złożyło i tak jest. Czy jest to dla mnie wyzwanie? To już raczej norma. Nie zastanawiam się już, co by było gdyby?... Tylko cieszę się z tego co mam, czego udało się dokonać. Staram się zawsze opanować każdą sytuację, każde wyzwanie i iść dalej przed siebie. Raz bywa łatwiej, innym razem nieco trudniej, ale myślę, że Ci którzy mogą i chcą mnie wspierać, robią to najlepiej jak potrafią, za co jestem im bardzo wdzięczna, bo dzięki temu, mogę tak wiele działać w swoim życiu.

I o to chodzi! Biegająca mama jest najlepszym przykładem dla dzieci. Chodzącą skarbnicą wiedzy i lustrem, w którym warto się przeglądać. To właśnie Ona pokazuje swoją postawą, że trzeba od siebie wymagać, że trzeba mieć pasje, szanować czas, siebie i innych, że to działa i jest się lepszym człowiekiem. Jeśli kocha się siebie, nie ma rzeczy niemożliwych. Synowie Ewy uczą się na świetnym przykładzie właściwych relacji między rodzicami. Bo jeśli Ewa wyruszy na sportowa ucztę, to wie, że dom dalej funkcjonuje jak trzeba. Wciąż przemyca się sport, bieganie, subtelnie i naturalnie. Bo w życiu Ewy sport jest naturalny, ważny i nieustannie obecny. Jest jednym z największych dostarczycieli energii, mistrzem w formowaniu osobowości, okularami przez jakie Ewa patrzy i uśmiechem jakim obdarza. O jej sukcesach w sporcie można by pisać długo. Jest ich długa lista. Największym sukcesem nie są medale i puchary, tylko to co sport wnosi w tą każdą, cenną minutę życia. Bez straty czasu, zaburzania relacji, umniejszeniu kobiecości. Wręcz przeciwnie, to skrzydła, które pozwalają frunąć z uśmiechem po niebie codzienności.
To jest moment aby powrócić do wspomnianego uśmiechu. Gdyby otworzyć galerię Ewy, wiele fotografii z zawodów, spotkań, z pracy i konferencji, z treningów stowarzyszenia „Kurzętnik Biega” to naprawdę trudno nie zauważyć, wciąż uśmiechniętej brunetki. Można dłużej zawiesić oko na doskonałej figurze Ewy, owszem, ale uśmiech zaraża. Jest takie powiedzenie, że „uśmiech to taka krzywa, która wszystko prostuje”. Rozmawiając z Ewą, naturalnym jest, że sportowe dokonania to wątek, który dominuje. W Internecie jest wiele publikacji o Ewie i jej startach. Jednak skutek uboczny, w postaci radości, optymizmu, uśmiechu właśnie, trzeba zaakcentować. Wydaje się, że to towar deficytowy mający olbrzymią moc sprawczą.

Bardzo dziękuję i cieszę się, że ten uśmiech jest dostrzegany, to dla mnie wielka wartość. Naokoło w mediach, w tv, w radio słyszymy z reguły smutne, wręcz tragiczne informacje, którym nie chcę się poddawać, tylko żyć swoim życiem, ciekawie z niego korzystać, robić swoje najlepiej jak potrafię i czerpać z tego radość. Nie żyję po to aby lepiej biegać, lecz biegam po to, aby lepiej żyć.

Sport, rodzina, pasja, dojrzałość i świadomość siebie to uśmiech Ewy. A marzenia? Ewa zapytana o swoje marzenia, te skryte, zdradza niewiele. O oczywiste nie pytamy, bo te najpiękniejsze rodzą się w sercu, deklarujemy je samym sobie i są światem, o którym samy wiemy, o którym śnimy, aż nadchodzi dzień gdy gotowe, spełniają się. To kobiecy świat i w dniu kobiet, warto zajrzeć w głąb siebie i odkopać marzenia, czasem zapomniane lub celowo pomijane.
Jakie marzenia ma Ewa Renkel-Bucha? Takie nieoczywiste, skryte gdzieś głęboko…
Z uwagi na to, że są to marzenia skryte i nieoczywiste, to nie mogę ich zdradzać, bo wówczas już nie byłby takie. Niektóre marzenia spełniają się szybciej, a nad innymi trzeba dłużej śnić, czekać, tęsknić…aż w końcu może się zrealizują, jeśli bardzo się chce.
Do dzieła! Spełniajmy marzenia!

a.laskowska@gazetaolsztynska.pl

zdjęcia z archiwum Ewy Renkel-Bucha

PS. Prezent na Dzień Kobiet według Ewy? Taka oto wiadomość:

Bieg Kobiet w Grudziądzu w pięknej kolorowej, kobiecej atmosferze.... Udało mi się ukończyć na zaszczytnym 3 miejscu, co bardzo mnie cieszy... Pozdrawiam Wszystkie Kobiety

Ewa:

Obrazek w tresci


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5