W kraju wiedzą, że w Nowym Mieście biją

2008-06-13 00:00:00

W minionym tygodniu o Nowym Mieście znów zrobiło się głośno. Tym razem za sprawą afery w nowomiejskiej policji. Według telewizyjnego reportażu policjanci bili osoby zatrzymane i nadużywali swoich kompetencji. Sprawę bada prokuratura.

Telewizyjny reportaż przedstawiał nowomiejskich policjantów dosłownie jako katów w mundurach. Według relacji świadków wypowiadających się w nagraniu, kilku nowomiejskich funkcjonariuszy zupełnie bez powodu biło i poniżało zatrzymane za różne wykroczenia osoby.

Bardzo trudne sprawy
Świadkowie twierdzili, że policjanci dosłownie katowali ich czy ich znajomych i że uchodziło im to bezkarnie. Według nich nikt nic nie widział i sprawy tuszowano. Przed telewizyjnymi kamerami wypowiadali się najróżniejsi ludzie. Większość z nich miała już coś na sumieniu (pobicia, prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu). Bogusław Bączek, prokurator rejonowy w Nowym Mieście potwierdza, że w ciągu ostatnich dwóch lat prowadzone były postępowania w sprawie nadużyć policjantów.
- Prowadziliśmy cztery sprawy i zostały one umorzone. Takie sprawy są bardzo trudne. Z jednej strony mamy policjanta, który twierdzi że stosował środek przymusu bezpośredniego, a z drugiej osobę, która twierdzi, że za nic dostała cios. Co ciekawe, wspomniane cztery skargi złożyły osoby, którym postawiono różne zarzuty - mówi Bogusław Bączek.

Poniosą konsekwencje
- Zaraz po obejrzeniu materiału przygotowanego przez dziennikarzy, jeszcze przed jego emisją w telewizji, skierowałem sprawę do prokuratury. Chcę, by wszystko zostało wyjaśnione. Obecnie trwa postępowanie w tej sprawie. Dopóki policjanci nie usłyszą zarzutów, nie będą zawieszeni. Teraz po prostu czekamy na rozwój śledztwa - mówi Krzysztof Konert, komendant policji w Nowym Mieście. - Zaznaczam jednak, że jeśli śledztwo potwierdzi, że niektórzy nasi funkcjonariusze popełnili przestępstwo, poniosą tego konsekwencje. Mieszkańców powiatu nowomiejskiego zapewniam, że pracujemy po to, by was chronić. Jeśli śledztwo wyłoni winnych, to będzie to przestępstwo indywidualne, a nie całej policji - dodaje komendant.
Sprawę bada prokuratura w Iławie, którą do prowadzenia śledztwa wyznaczyła Prokuratura Okręgowa w Elblągu.
Łukasz Pączkowski
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5