Talent i ciężka praca zaprowadziły Mieszka Siemiątkowskiego na podium Mistrzostw Europy

2021-11-26 20:32:20(ost. akt: 2021-11-26 21:44:51)

Autor zdjęcia: Alina Laskowska

Przesympatyczny młody człowiek, uczeń nowomiejskiego Norwida, człowiek z pasją i ogromnymi ambicjami. Zawodnik klubu LUKS Zamek Expom Kurzętnik, Mistrz Europy juniorów w kickboxingu, Mieszko Siemiątkowski ma zaledwie 16 lat, a już posmakował sukcesu.
Mistrzowski tytuł to przede wszystkim ciężka praca, godziny treningów, wiele poświęceń. Inwestowanie w sport zawsze się opłaca. Mieszko trenuje od 9 roku życia, dziś ma 16 lat. Trudno zliczyć ile godzin spędził na sali treningowej, wiadomo jednak, że każda z nich była krokiem po złoto.

Podczas niedawno rozgrywanych Mistrzostw Europy w Czarnogórze, Mieszko Siemiątkowski, podopieczny trenera Leszka Jobsa, wywalczył złoty medal w formule full contact kat. wag – 60 największej światowej Federacji Kickboxingu WAKO.

Finał od samego początku był korzystny dla Mieszka Siemiątkowskiego. Zawodnik był niezwykle skuteczny, zdeterminowany i pewny siebie.
— Podczas finałowej walki wszystko szło po mojej myśli. Narzuciłem swój styl — mówi Mieszko — Po wygraniu ostatniej walki czułem euforię, byłem ogromnie szczęśliwy, że dopiąłem swego. Treningi się opłaciły.

Mieszko z dumą prezentuje złoty medal i puchar. Cenne trofea z pewnością zajmują honorowe miejsce na jego półce, są przecież zwieńczeniem ciężkiej pracy. A wyrzeczeń nie brakowało. W wieku 16 lat, Mieszko ma wyjątkowo napięty grafik.

— Przed zawodami trenuję 6 razy w tygodniu — mówi Mieszko — Uczę się w liceum, na nudę nie narzekam.

Mimo ogromnej ilości obowiązków związanych ze sportem i szkołą widać, że Mieszko równocześnie dobrze się bawi. Nie brakuje mu luzu, młodzieńczej iskry, swobody i niesłychanego błysku w oku. To co robi wymaga dojrzałości, systematyczności i ogromnej determinacji. Do sportu podchodzi na poważnie, to jego wielka pasja, która sprawia mu ogromną przyjemność. Co ciekawe, początki wcale nie były tak oczywiste.

— Mój brat zobaczył pokaz kickboxingu, namówił tatę, aby nas przyprowadził do salki treningowej. Miałem wtedy 9 lat i wcale nie byłem do tego pozytywnie nastawiony — wspomina Mieszko — Z czasem mi się spodobało i tak już zostało.

Niezwykle skromny Mistrz Europy może liczyć na wsparcie i doping rodziców, koleżanek i kolegów z klubu, z kadry i ze szkoły. Cała masa osób trzymała kciuki, gdy Mieszko zdobywał tytuł Mistrza Europy.

A co dalej? Jakie plany ma nasz Mistrz?

— Niebawem będę startował w Mistrzostwach Polski w wyższej kategorii wiekowej, a potem Mistrzostwa Świata — mówi Mieszko — Będę się starał zaprezentować jak najlepiej.

Nikogo nie trzeba przekonywać, że aktywność fizyczna niesie za sobą niezliczoną ilość korzyści. Szczególnie w obecnych czasach, gdy coraz trudniej odciągnąć młodzież od komputera, zmotywować do spaceru. Nie bez znaczenia, na spadek aktywności ludzi, ma pandemia. Warto przypominać i zachęcać do aktywnego spędzania czasu.

— Sport dał mi dużo pewności siebie, jestem sprawniejszy, mam z tego wielką satysfakcję — mówi Mieszko Siemiątkowski.

Od wielu lat podopieczni trenera Leszka Jobsa należą do krajowej czołówki w kickboxingu. W tym roku z Mistrzostw Europy ze złotym medalem wrócił Mieszko Siemiątkowski. Konkurencja była ogromna, w zawodach startowało ponad 1400 młodych zawodników z 39 krajów, w tym bardzo liczna 127 osobowa ekipa Polskiego Związku Kickboxingu PZKB. Kto będzie kolejnym medalistą? Czas pokaże, póki co w salce treningowej w Kurzętniku zawodnicy ciężko trenują. Wśród nich Mistrz Mieszko, który serdecznie dziękuje rodzicom, trenerowi Leszkowi Jobsowi, trenerowi kadry Włodzimierzowi Trzeciakowi i znajomym.

Trzymamy kciuki za Mieszka Siemiątkowskiego i czekamy na kolejne wieści z jego kickboxerskich zmagań.

Alina Laskowska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5