Chciał zabić, ale nie chciał by umarli

Po czasie pademicznej przerwy, na scenie Miejskiego Centrum Kultury, znowu pojawili się artyści. W wielkim stylu rozgrzali emocje widowni.
Aktorzy "Przetwórni" zaprezentowali publiczności spektakl pod tytułem: "Pif-paf! Jesteś trup!" według scenariusza Williama Mastrosimone.

Scenariusz spektaklu został stworzony w momencie, gdy amerykańska fala morderstw w szkołach była najbardziej intensywna. “Pif-Paf! Jesteś trup!” to dramat, akcentujący niezmiennie aktualne problemy nastolatków i wynikających z nich konsekwencji.

Młody chłopak zabił, jego ofiary pytają "dlaczego?". Przecież ludzie nie rodzą się źli, nastolatek to wciąż bardziej dziecko niż dorosły. Co takiego dzieje się w głowach i sercach młodych ludzi? Jak zachowanie nasze wpływa na innych, a innych na nasze? Na te pytania, odpowiedzi z pewnością szuka publiczność, która licznie wypełniła salę widowiskową Miejskiego Centrum Kultury w piątkowy wieczór. Bo przekaz niezwykle mocny, niezwykle trafny, trudny lecz prawdziwy musiał wstrząsnąć.

Tematyka poruszona w spektaklu to chwila refleksji dla młodzieży, dla rodziców i nauczycieli. Emocje, krzyk, pytania, pragnienia i tęsknoty młodych ludzi zaprezentowane przez artystów, wywołały łzy u publiczności, drżenie rąk i zadumę.
A jest nad czym się zastanawiać, bo życie wśród ludzi to ogromna sztuka.
Psychika zagubionych nastolatków to realny problem, który pozostawiony bez wsparcia, może doprowadzić do dramatu.

“Pif-Paf! Jesteś trup!” - tak mówią mali chłopcy bawiący się plastikowym pistolecikiem. Co wpłynęło na to, że z bawiącego się chłopca, główny bohater przedstawienia stał się mordercą? Ta historia pokazuje, że uczucia innych osób to nie zabawa, jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale także za drugiego człowieka.

Na scenie zaprezentowali się artyści grupy "Przetwórnia - to jest dramat": Kacper Bączkowski, Agnieszka Droma, Agata Jastrzębska, Sylwester Haska, Weronika Mróz, Katarzyna Wiergowska. Zaprezentowali świetną grę aktorską, poruszyli publiczność i pokazali, że nie boją się podejmować trudnych tematów. Pozostaje nadzieja, że zechcą raz jeszcze wystąpić przed publicznością, a z zaproszenia skorzysta jeszcze więcej osób.

Alina Laskowska
a.laskowska@gazetaolsztynska.pl