Kapeluszowe Love

2020-10-13 12:00:00(ost. akt: 2020-10-14 14:50:19)

Autor zdjęcia: archiwum Natalii Krzemińskiej

Częściej na ulicy zobaczmy kobietę w czapce z daszkiem niż w kapeluszu. A szkoda, bo dobrze dobrany kapelusz to piękna ozdoba i subtelne dopełnienie stylizacji.
Wiedzą o tym kobiety od dekad, a dokładniej od XVII wieku, kiedy to zapożyczyły je na trwałe od mężczyzn. Na przestrzeni lat zmieniała się moda, ale kapelusz niezmiennie pozostawał symbolem elegancji. I tak rzeczywiście do dziś jest traktowany. Kojarzy nam się z poczuciem smaku, z kimś kto reprezentuje "wyższe sfery", jakby był zarezerwowany dla nielicznych, wybranych i świadczył o statusie społecznym. Na przestrzeni lat taki właśnie był budowany "obraz kapelusza", towarzyszył damom na dworze czy żonom ważnych mężczyzn tego świata. W ujęciu socjologicznym do początku XX wieku stanowił właśnie symbol społecznego statusu. To poniekąd uchroniło kapelusze przed spowszednieniem. Trochę tak, jakby kolejni kreatorzy mody mieli do nich dystans, traktowali je wyjątkowo ostrożnie. I tak postrzegamy je w większości, my, kobiety. Zapytane na ulicy, właściwie w większości odpowiadają, że kapelusz jest przeznaczony dla dam. Same nie czują się "godne" kapelusza, a co najdziwniejsze nie mają odwagi go zakładać, z obawy o to, że ktoś je wyśmieje!
Bez względu na historię kapeluszy, na dopisane do nich definicje, na kanony w które zostały włożone, kapelusze zdecydowanie warto nosić o czym przekonywała swoim wizerunkiem Hanka Bielicka, która w kapeluszu prezentowała się zarówno na estradzie, jak i prywatnie.
Dziś kapelusz jest często rekwizytem podczas sesji zdjęciowych. Słomkowy kapelusz na głowie kobiety w kwiecistej sukience biegającej boso po łące. Brzmi pięknie prawda? Albo szykowna bizneswoman w perfekcyjnie skrojonym żakiecie z kapeluszem w kolorze torebki. Też częsty obrazek na okładkach magazynów. A gdyby, za pomocą kapelusza, zmienić trochę swoją stylizację, dodać sobie odrobiny elegancji, pokusić się o zastrzyk szaleństwa? Co by nie mówić, zakładając kapelusz mamy poczucie, że robimy coś "ekstra", eksponujemy kawałek naszej osobowości, tej nieoczywistej, tej odważniejszej, tej świadczącej o miłości do siebie. A nie ma dla kobiety chyba nic wartościowszego niż akceptacja siebie. Jakby nie podchodzić do tematu kapelusza, zawsze w podsumowaniu okaże się, że kapelusz to jednak wyjątkowy element garderoby. Warto po niego sięgnąć, nie bać się i troszkę "złagodzić" jego przeznaczenie, bo skoro uważamy, że kapelusze są dla dam to bądźmy jedną z nich!
O tym jak fantastycznie można bawić się kapeluszem i wykorzystywać go do codziennych stylizacji pokazuje nam Natalia Krzemińska z Kurzętnika (powiat nowomiejski), mama Laury i Leona. Natalia na instagramie /@mamalauryileona/ zachwyca stylizacjami i pokazuje, że między opieką nad dziećmi i dbaniem o dom, nie zapomina o sobie.
— Mam 29 lat. Wychowuje córeczkę Laurę i synka Leona. To cały mój świat, jednak nie zapominam o sobie. Lubię modę, lubię wyglądać inaczej. Nie boję się mieszania stylów, eksperymentowania ze stylizacjami — opowiada Natalia. — Dotyczy to nie tylko mnie, ale także moich dzieci. Czasami ubieram też mojego męża.
Natalia swoją przygodą z modą dzieli się na Instagramie. Jak sama mówi, uwielbia robić zdjęcia. To nie tylko fotopamiętnik, ale także miejsce inspiracji dla innych kobiet i mam. Inspiracji modowych, ale także typowo życiowych. Natalia pokazuje, że mając dwoje małych dzieci, można dobrze wyglądać, mieć pasje, cieszyć się życiem i macierzyństwem.
— Uwielbiam kapelusze! Uwielbiam dodatki nietuzinikowe, niebanalne. Nie boję się odważnych, modowych epizodów — mówi Natalia — Kapelusz nie raz zagości w mojej galerii, bo jest fantastycznym dodatkiem! Moja córeczka Laura jest małą damą i także z dumą nosi kapelusze.
Alina Laskowska


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5