Wiekowe zegary z nowomiejskiej wieży po odnowie wrócą na swoje miejsce

2020-06-05 18:02:49(ost. akt: 2020-06-05 18:11:22)
Po zdjęciu cyferblatów Metronu ukazały się stare tarcze z oryginalną kolorystyką

Po zdjęciu cyferblatów Metronu ukazały się stare tarcze z oryginalną kolorystyką

Autor zdjęcia: Stanisław R. Ulatowski

Trwają prace remontowo – modernizacyjne budowli kościoła poewangelickiego, w który dotychczas funkcjonowało kino Harmonia. W renowacji są też obecnie wieżowe zegary, które od początku towarzyszyły budowli.
Właśnie zegarom z kościelnej wieży warto poświęcić trochę miejsca, chociażby z racji ich ponadstuletniej historii. Pomimo, że dawny mechanizm zachował się w bardzo dobrym stanie, to od wielu lat nie stanowi już napędu zegarów, wyprodukowanych równe 109 lat temu przez firmę C. F. Rochlitz Gross Uhren Fabrik w Berlinie. Werk posiada numer seryjny 6492 i widnieje na nim wygrawerowany napis „1911 gestiftet von Friedrich Blücher Ostrowitz”.

Mechanizm napędzał silnik Siemens – Schuckest. Mechanizm połączony był z dzwonem, który do dnia dzisiejszego zawieszony jest na drewnianej konstrukcji wewnątrz wieży. Tu trzeba wspomnieć, że w „Karcie ewidencyjnej zabytków architektury i budownictwa” odnotowano, że w latach siedemdziesiątych minionego stulecia odmalowano tarcze i wyremontowano stary mechanizm.

Kiedy w latach osiemdziesiątych minionego wieku modernizowano zegary, nastąpiło odłączenie oryginalnego werku, wówczas do każdej z trzech tarcz podłączono elektryczne mechanizmy wyprodukowane przez toruński Metron. Ponadto zamontowano urządzenie wygrywające niepisany hymn nowomiejski o tytule „Piosenka o Nowym Mieście”, autorstwa muzyka Eugeniusza Gruźlewskiego.

Kilka lat temu mechanizm jednego z zegarów na wieży kościoła poewangelickiego odmówił posłuszeństwa. Wówczas wszystkie trzy werki produkcji toruńskiego Metronu zdemontowano w celu poddania przeglądowi i naprawie. Przedsięwzięciem zajął się Włodzimierz Niesłuchowski z Torunia — specjalista od wszelkiego typu zegarów. Po trwającym około tygodnia przeglądzie, zegary powróciły i znów zaczęły odmierzać czas mieszkańcom Nowego Miasta.

Tak było do czasu obecnego remontu budowli. Teraz zdjęto tarcze zegarów wraz z mechanizmami, które zawieziono do Lubawy. Tam zajmują się nimi specjaliści warszawskiej firmy konserwatorskiej Gorek, która akurat prowadzi prace w lubawskiej farze.

Po zdjęciu blach cyferblatów, założonych niegdyś w toruńskim Metronie, ukazały się miedziane tarcze w oryginalnej kolorystyce, pamiętające datę powstania kościoła (1912 rok). Czy po restauracji wróci się do dawnej kolorystyki, czy historyczne tarcze będą zakryte współczesnymi cyferblatami? Póki co, takie decyzje nie zapadły
Stanisław R. Ulatowski


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5