Julka Rówczyńska na kwarantannie w Stanach Zjednoczonych

2020-03-30 14:05:56(ost. akt: 2020-03-30 14:08:24)
Ośmiomiesięczna nowomieszczanka Julka Rówczyńska z rodzicami przebywa już w Stanach Zjednoczonych. Najpierw rodzinę czeka kwarantanna, potem dziewczynka przejdzie wyczekiwaną, drogą terapię genową.
Julka choruje na rdzeniowy zanik mięśni (SMA1). Poznaliśmy ją w listopadzie 2019 roku, gdy rozpoczęła się zbiórka na kosmicznie drogą terapię genową w USA. Potrzeba było prawie 10 milionów złotych. Ale udało się, bo dziecko i jego rodziców wsparło wielu ludzi, a historia Julki poruszyła wiele serc.

Po zakończeniu zbiórki na początku lutego 2020 roku wszyscy wyczekiwali informacji, kiedy Julka poleci na leczenie do Stanów Zjednoczonych. W międzyczasie zorganizowano kolejną zbiórkę na własny respirator, bo wcześniej dziewczynka miała go wypożyczonego z fundacji. W trzy dni udało się uzbierać potrzebną kwotę. Znów pomogły „dobre anioły”. Dziewczynka ma własny respirator i rodzice mogą spać spokojnie.

Niestety przeszkodą w wyjeździe okazał się koronawirus i zamknięcie granic. Jednak znów, dzięki pomocy wielu osób, udało się. Dnia 21 marca, po wizytach w konsulacie w sprawie tzw. leczniczych wiz, wypełnieniu sterty dokumentów, wielu zabiegach i przygotowaniach, Julka z rodzicami poleciała do Chicago. Wylot był z lotniska Chopina w Warszawie. Z Julką poleciała też Marysia Miąsko, inna chora na SMA dziewczynka i jej najbliżsi.

— Nasz pierwszy lot Julia wbrew pozorom zniosła najlepiej. Start i lądowanie było przespane. Od wyjazdu z domu Julcia była podłączona do respiratora, by jak najlepiej zniosła podróż. W samolocie czuła się na tyle dobrze, że mogliśmy nawet zdjąć maskę. Mimo całej atmosfery w związku z koronawirusem, czuliśmy się bezpiecznie. Na miejscu zostaliśmy przyjęci przez konsulat i osoby z fundacji. Trafiliśmy na dobrych ludzi — opisuje Joanna Rówczyńska, mama Julki.

Na lotnisku dziewczynki i ich rodziców odebrał Piotr Janicki, konsul generalny RP w Chicago. Dobrzy ludzie zadbali o wszystko (koszty, kwestie medyczne, zapewnienie opieki tłumaczy i wolontariuszy).

Teraz gości z Polski czeka 14 - dniowa kwarantanna. Taki wymóg postawił szpital. Miejsce na ten czas zapewnia Julce i Marysi oraz ich opiekunom Konsulat Polski w Chicago. Łącznie przebywają tam teraz trzy rodziny w udostępnionych, oddzielnych apartamentach (jest też chory na SMA Kacperek Ryło z rodzicami).

— Julka, Joanna i Emanuel mają w Chicago zagwarantowane bardzo dobre warunki i opiekę medyczną. Kontaktują się codziennie z rodziną i przekazują bieżące informacje. Na 5 kwietnia zaplanowane jest spotkanie z lekarzem. Jesteśmy przeszczęśliwi — mówi Zofia Rówczyńska z Nowego Miasta, prababcia Julki.
Dziewczynka trzy razy dziennie ma zapewnioną rehabilitację.
Grażyna Jonowska


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5