Nie chcemy mieszkać z tatą...Dramat dziewczynek z Rożentala które straciły mamę

2019-10-10 10:04:39(ost. akt: 2019-10-11 20:50:34)
Nastoletrnie siostry z ciocią Małgorzatą

Nastoletrnie siostry z ciocią Małgorzatą

Autor zdjęcia: Polsat

W styczniu ubiegłego roku w wypadku samochodowym dwie dziewczynki straciły mamę. Od tej pory w ich życiu rozgrywa się podwójny dramat.
Dwie nastoletnie siostry błagają sąd aby nie musiały mieszkać z tatą. Po wypadku w styczniu 2018 roku w którym zginęła ich mama, dziewczynki znajdują się pod opieką cioci, w swojej rodzinnej miejscowości. Ojciec dawno odszedł od rodziny lecz teraz chce ponownie wychowywać dziewczynki. Jednak siostry tego nie chcą i proszą sąd aby mogły zostać u cioci.

„Ojciec zabrał mnie i moją siostrę na pizzę i wywiózł nas do Braniewa, bez naszej zgody. Nigdy nie chciałam z nim mieszkać, zostawił nas jak byłyśmy małe, mało nas odwiedzał. W Braniewie było bardzo źle, ciągle na nas krzyczał. Panią proszę, by pozostać tam, gdzie serce mojej mamy od zawsze. Jeżeli mnie Pani odda do ojca, to znowu ucieknę” - to fragment poruszającego listu, jaki napisały do sądu siostry: 14-letnia Weronika i 13-letnia Karolina. Dzieci nie chcą mieszkać z ojcem. Błagały sąd, by im pomógł.

- Zgłosiłam na policję, że dzieciaki uciekły i wcześniej już miałam zgłoszoną, zaraz po wypadku, sprawę o rodzinę zastępczą. Dzieci powiedziały, że nie chcą iść do ojca, chciały zostać w swojej rodzinnej wsi. Tu miały koleżanki, rodzinę, z ojcem miały sporadyczny kontakt – tłumaczy pani Małgorzata, ciotka dziewczynek, która chce zostać rodziną zastępczą dziewczynek.

Pani Małgorzata, ciocia dziewczynek stara się o prawne uregulowanie stanowienia rodziny zastępczej dla sióstr. Sąd trzykrotnie odmówił. Dodatkowo uznał, że ojciec ma większe kompetencje wychowawcze.

- Monitorujemy sytuację tej rodziny od wypadku. Nigdy nie docierały do nas żadne sygnały ze strony szkoły ani ze środowiska, żeby były problemy opiekuńczo-wychowawcze w niej. Przeciwnie - zawsze były to pozytywne sygnały – zapewnia Agnieszka Miesikowska z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lubawie.


al



Komentarze (22) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja bym #2817043 | 46.77.*.* 10 lis 2019 18:43

    na miejscu dziewczynek zapytał sąd czy jest gotowy ponieść cywilny pieniężny ciężar kiedy będą miały 18lat a to orzeczenie złamało im życie i wpędziło w kłopoty psychiczne? No tak się tylko pytam...

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. matka #2810627 | 83.9.*.* 28 paź 2019 11:49

    A ja jestem za tym, żeby wszyscy się dogadali dla dobra dzieci. Zgoda buduje niezgoda rujnuje. Przy odrobinie dobrych chęci i dialogu wszyscy możecie być szczęśliwi. Bo o to przecież chodzi.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Szanowny sądzie #2810386 | 185.144.*.* 27 paź 2019 15:59

    Dzieci, to nie kartofle, skoro zbudował więź emocjonalną z ciotką, a z ojcem jej nie ma, bo nigdy wcześniej o to nie zadbał, to o czy tu dewagować... Zostawić dzieci, vtsm gdzie chcą być i gdzie czują się kochane.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

  4. Lala #2809711 | 83.6.*.* 25 paź 2019 19:25

    Pani sędzina ma rację, rodzice czesto sie kloca i ta strona ktora zostaje z dziecmi separuje czesto dzieci od ojca, moze nawet nie robi tego swiadomie, ale cala rodzina kreci nosem na mezczyzne to dzieci chlona ze on jest samo zlo i nie ma nigdy szans na zbudowanie relacji, a skad to wiem? bo moj kochany mąz tak robi, mieszkamy razem od siemiu lat i tyle ma dziecko, wlasnie tak reaguje gdybysmy sie rozeszli i nawet synek zostalby z ojcem(koleje losu) to dziecko by nie chcialo isc za mna a za babcia i ciocia, a one rodzicem nie są:(((

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-8) odpowiedz na ten komentarz

  5. Matka. #2806064 | 83.9.*.* 18 paź 2019 08:41

    Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Jeśli Sąd odmówił, to wiedział co robi, nigdy nie zgodzę się na opluwanie człowieka, którego nawet nie znacie. Ojciec nie został pozbawiony praw rodzicielskich, więc nie rozumiem skąd ten osąd nad ojcem. Dla dobra dzieci powinni dogadać się nad wspólnym wychowaniem dzieci. żeby ciocia mogła uczestniczyć w ich życiu.

Pokaż wszystkie komentarze (22)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5