Leżał pijany na chodniku. Nazajutrz zmarł

2019-02-13 09:49:38(ost. akt: 2019-02-13 20:44:05)
Ulica Kościuszki w Nowym mieście

Ulica Kościuszki w Nowym mieście

Autor zdjęcia: Marcin Zalewski

Prokuratura bada przyczyny śmierci nowomieszczanina. Załoga karetki pozostawiła go pijanego pod opieką matki. Dzień później zmarł.
Opisywane zdarzenia miały miejsce na ul. Kościuszki w Nowym Mieście. Pierwsze doniesienia policyjne dotyczyły jedynie interwencji domowej. Okazało się, że policja została wezwana do pijanego mężczyzny leżącego na chodniku, a epilog był tragiczny.

— Przypadkowy przechodzień zgłosił, że nietrzeźwy mężczyzna leży na chodniku. Po przyjechaniu na miejsce patrolu okazało się, że nie ma z nim żadnego kontaktu. Nie było żadnego pobicia, mężczyzna był całkowicie pijany. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia ratunkowego. Mężczyzna otrzymał doraźną pomoc i wezwana została matka, która zabrała syna do domu. Następnego dnia otrzymaliśmy zgłoszenie o śmierci tego samego człowieka — informuje mł asp. Ludmiła Mroczkowska z nowomiejskiej komendy policji.

Mężczyzna zmarł w domu kilka godzin po całym zajściu. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Nowym Mieście. O stanowisko zapytaliśmy prokuratora Marka Mamińskiego.

— Postępowanie w tej sprawie trwa. Czekamy na oficjalne ustalenia biegłego. Może to porwać około 2 tygodni. W tym momencie lekarz jako wstępną przyczynę zgonu stwierdził niewydolność krążenia, wewnątrzczaszkowe wylewy krwi oraz uraz głowy. Na podstawie tego nie wiemy, czy przyczyną śmierci był upadek, pobicie czy coś innego. Bierzemy pod uwagę wszystkie możliwości — informuje Mamiński.

Nowomieszczanin otrzymał doraźną pomoc przez obecnych na ul. Kościuszki ratowników i lekarza z nowomiejskiego szpitala. Ci przekazali go jednak opiece matki. O to, czy była to prawidłowa procedura zapytaliśmy Bogumiła Kurowskiego, dyrektora nowomiejskiego szpitala.

— Zobligowałem ratowników i obecnego na miejscu lekarza do złożenia pisemnych wyjaśnień w tej sprawie. Sprawa jest wyjaśniania i wtedy pojawi się oficjalne stanowisko — odpowiedział Kurowski.

W opisanej sprawie śmierci pojawia się kilka pytań. Skąd urazy na ciele mężczyzny, skoro nie było ich przed odebraniem syna przez matkę? Czy decyzja o przekazaniu pijanego pod jej opiekę była zasadna? Do tematu wrócimy.

mzal

Czytaj e-wydanie


Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.
Swoją stronę założysz TUTAJ ".
Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor HrywnaCzytaj e-wydanie

Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Nowomieszczanka #2703103 | 77.87.*.* 24 mar 2019 21:49

    I czy sprawa się wyjaśniła bo nastała cisza na ten temat

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. nowomieszczanin #2681911 | 77.87.*.* 15 lut 2019 10:09

    NIE ŻYJE...Wiadomo już od czego,co było bezpośrednią przyczyną zgonu,Czy to ewidentna wina służby zdrowia,a może policji. Teraz będą spekulacje a może ratownicy dokumentację przepisali po śmierci żeby ukryć uraz głowy, może nie chcieli widzieć urazu (pijak nic mu nie będzie) .A po urazach głowy czy przypadkiem nie powinien co najmniej zostać na obserwacji w szpitalu (pewnie matka zgody nie wyraziła) nie mówiąc już o nieosiągalnym tomografie.A pewnie będzie tak,ratownicy przybyli,zbadali,dokumenty zrobili byle papiery się zgadzały,policja rodzinę powiadomiła,matka przyszła syna zabrała w sztok pijanego noooo i pewnie się jej gdzieś po drodze przewrócił i głową uderzył .I ot zakończenie. Nikogo nie obwiniam,nie osądzam.Ale jak ktoś jest znudzony swoją pracą ,wypalony nie powinien wykonywać danego zawodu.A z samochodu wysiadają jakby z psem na spacerze byli. Karetka z Biskupca potrafi jechać do NML 30 min,jak nasza jedna nowomiejska jest zajęta .

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Yoe #2681308 | 31.0.*.* 14 lut 2019 05:43

    Jak ochrona wyrzuciła piajaka ze szpitala to afera, ale jak człowieka lekaze nie chcą przyjac do szpitala i umiera po kilku godzinach, to nie ma dla nich żadnych konsekwencji, święte krowy

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  4. Ja #2681069 | 188.146.*.* 13 lut 2019 17:35

    Siostra, nie brat. Ratują morderców, gwałcicieli i innych a człowieka pijanego nie, bo? Wy w rodzinach nie macie osoby która raz na jakiś czas pójdzie do baru i pewnie wy też nigdy w barze nie byliście, zawsze grzecznie w domku siedzicie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. ktos #2681063 | 80.55.*.* 13 lut 2019 17:29

      panie Marku nie był pan tam więc nie wypowiadaj się na tematy o których nie masz pan zielonego pojęcia. Poza tym fakt zmarł człowiek i to jest przykre. Niestety tak się dzieje. A czy ktoś się tym zajmie czy tez nie to czas pokaże

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (14)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5