Dziwne oznakowanie w "dużym parku". Czy drzewa znikną?

2018-06-04 10:49:32(ost. akt: 2018-06-04 11:20:49)

Autor zdjęcia: Marcin Zalewski

Do redakcji napływają zapytania o nowomiejski park. Na kilkudziesięciu starych drzewach pojawiły się namalowane kropki. Czytelnicy pytają, czy drzewa są przeznaczone do wycinki.
W ramach prowadzonych ze środków Cittaslow inwestycji w Nowym Mieście zaplanowano m. in. gruntowną rewitalizację "dużego parku" w Nowym Mieście. Założony w końcu XIX w., zabytkowy park od lat niszczeje. Alejki zamieniły się w ścieżki, wyrosło wiele samosiejek i krzewów, a pozostałą infrastrukturę trudno znaleźć. Zaplanowana na lata 2018 - 19 przebudowa parku zakłada rewaloryzację drzewostanu i wyposażenie parku w małą architekturę rekreacyjną. Budzi to wielkie nadzieje.

Kilku mieszkańców w ostatnich dniach zgłosiło się do redakcji "Gazety Nowomiejskiej". Powodem są namalowane na kilkudziesięciu drzewach kropki. Oznakowane jest wiele drzew starych. Część lip, klonów, świerków czy kasztanowców może jeszcze pamiętać początki parku. Mieszkańcy są bardzo zaniepokojeni, że drzewa znikną.

— Oznaczone są wszystkie drzewa na tzw. rondzie, czyli okrągłym placu w parku, oraz dochodzących alejkach. Bez tych drzew te miejsce będzie okropne. Jeśli je wytną to będzie skandal — emocjonuje się nowomieszczanka.

Do redakcji trafił także list mężczyzny, który poprosił o anonimowość.


Wybrałem się niedawno na spacer do naszego nowomiejskiego parku.

Po wejściu po schodach na górę, z wielkim zaniepokojeniem zauważyłem, że większość tamtejszych drzew jest oznaczona pomarańczowymi znakami i obawiam się, że zostały one przeznaczone do wycinki.

Z nielicznymi wyjątkami są to drzewa zdrowe, dorodne i często stare (o średnicy 0,5-1 metra). Wiele z nich rosło tam jeszcze zanim urodzili się nasi rodzice, czy nawet dziadkowie. Te drzewa są częścią naszych wspomnień z niedzielnych spacerów z rodzicami, wypadów z kolegami czy wypraw na sanki w dzieciństwie.

Teraz planuje się je wyciąć w pień...

Rozumiem, że park jest zapuszczony i planowana jest jego przebudowa, tym niemniej wycięcie i sprzedanie na meble tylu pięknych drzew (jak podaje nowemiasto.wm.pl – szacunkowo około 100), ponieważ nie pasują do ,,nowej infrastruktury", uważam za niedopuszczalne. Tak nie może wyglądać ,,rewitalizacja parku’’, gdzie przecież to drzewostan jest najważniejszy...

Czy nowa infrastruktura z 2018 r. nie powinna być dostosowana do drzew, które rosną tu od 1894 (data założenia parku), 1950 czy nawet 1970 roku, a nie odwrotnie?

Ludzie z dużych miast, gdzie większość drzewostanu dawno poszła już pod topór, kiedy tylko mają okazję wyjeżdżają odpocząć na wieś, do lasu czy gospodarstw agroturystycznych itp., mimo, że mają dostęp do parków. Problem w tym, że przy małej ilości drzew mają one znikomy wpływ na zdrowie człowieka. Poniżej przykład jednego z wielu badań w tym temacie:

,,Analiza wpływu inwazji opiętka jesionowego na współczynnik umieralności w piętnastu krajach w latach 1990–2007 wykazała, że obumieranie drzew przełożyło się na 15080 zgonów w wyniku chorób serca i 6113 zgonów z powodu chorób dolnych dróg oddechowych. Im większa była inwazja na danym terenie, tym silniej wpływało to na zdrowie mieszkańców.’’

Drzewa wytwarzają związki chemiczne, odpowiedzialne za stymulację układu immunologicznego, co jak wiemy jest kluczem do zdrowia. Każdy gatunek ma inny profil i w różnym stopniu pomaga na różne dolegliwości.

Im mniej drzew, tym stężenie tych związków w parku czy mieście (gdzie wiatr nawiewa powietrze) jest mniejsze.

O filtracji dymów i spalin czy wrażeniach estetycznych chyba nie. My (jeszcze) możemy mieć je na miejscu - i to za darmo. Niestety, w Nowym Mieście wycięto już wiele przydrożnych drzew (w czasach, w których ilość spalin jest większa niż kiedykolwiek - kto kiedykolwiek szedł ulicą Grunwaldzką wie, o czym mówię). Czy teraz przyszła pora na park?

Zastanówmy się więc, co jest lepsze dla zdrowia naszego i naszych dzieci - trochę szersza ścieżka i dodatkowa huśtawka czy też 100 dużych, kilkudziesięcioletnich drzew. Może mając do wyboru:
a) park w formie, w jakiej jest teraz
b) park z poprawioną infrastrukturą, ale dostosowaną do aktualnego drzewostanu
c) park z poprawioną infrastrukturą w taki sposób, że 100 lub więcej drzew pójdzie pod topór

Warto rozważyć opcję B.

Nowomieszczanin:

O tajemnicze kropki zapytaliśmy Damiana Artuszewskiego, Naczelnika Wydziału Planowania i Inwestycji nowomiejskiego urzędu.

— Nic z tych rzeczy. Kropki zostały naniesione przez geodetę. Przygotowana była aktualizacja mapy terenu i geodeci znakowali drzewa, żeby ułatwić naniesienie ich na mapę oraz inwentaryzację. Kropki nie mają niczego wspólnego z wycinką. Jako urząd będziemy dążyć do tego, żeby zminimalizować liczbę wyciętych drzew w parku. Wycinka zostanie ograniczona do drzew zagrażających bezpieczeństwu i kolidujących z ciągami pieszymi. Trzeba też mieć na uwadze, że wiek niektórych z drzew jest już bardzo podeszły. Widać to m. in po pięknych klonach rosnących przy głównych schodach prowadzących do parku od ul. Narutowicza — mówi urzędnik.

Jak dodaje, park jest także poddany kontroli konserwatora zabytków. W planie miejscowym jest zapis o ochronie układu przestrzennego parku.

Podczas rozmowy dowiedzieliśmy się także, że niemal gotowa jest koncepcja przebudowy parku przygotowywana przez gdańską pracownię architektury zieleni. Koncepcja zostanie poddana konsultacjom w lipcu. Już teraz zapraszamy do udziału.

mzal


Czytaj e-wydanie


Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.
Swoją stronę założysz TUTAJ ".
Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor HrywnaCzytaj e-wydanie



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5