Ukrainiec stracił dwa palce. Pracownicy mają pretensje za późny przyjazd karetki

2017-07-14 09:18:47(ost. akt: 2017-07-14 13:33:40)
Zdjęcie stanowi ilustrację do tekstu.

Zdjęcie stanowi ilustrację do tekstu.

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

W jednym z dużych zakładów meblarskich w Nowym Mieście doszło do wypadku. Pracownik tymczasowy z ukraińskim obywatelstwem prawdopodobnie włożył rękę do maszyny obrabiającej elementy.
Do zdarzenia doszło wieczorem w miniony czwartek (13 lipca) w dużym zakładzie produkującym elementy mebli w Nowym Mieście. Według nieoficjalnych informacji pracownik tymczasowy z ukraińskim obywatelstwem podczas wkładania elementu nie zachował należytej ostrożności i stracił dwa palce u ręki. Obsługa zakładu błyskawicznie wezwała pogotowie. Według słów pracowników, którzy byli świadkami zdarzenia, pogotowie przyjechało bardzo późno. Mł. asp. Bartłomiej Smarz z nowomiejskiej komendy policji potwierdza, że dyżurny jednostki uzyskał informację, że na terenie jednego z zakładów stolarskich doszło do wypadku przy pracy. Na miejscu okazało się , ze jeden z pracowników podczas obsługi piły tarczowej przeciął skórę dwóch palców lewej ręki. Mężczyzna został przebadany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu - był trzeźwy. W sprawie tej zostały wszczęte czynności wyjaśniające które mają na celu ustalenie przyczyn wypadku. O zdarzenie zapytaliśmy władze szpitala powiatowego w Nowym Mieście.

— Zgłoszenie wpłynęło do dyspozytora w Olsztynie o godz. 19:52. Karetka w Nowym Mieście została zadysponowana o 19:59. Wyjazd to 20:01, a przyjazd na miejsce 20:10. Czas przejazdu to 9 minut, co jest zbieżne ze średnią długością dojazdu na miejsce na terenie miasta. Czy to szybko, czy późno: należy samemu zadecydować. Mogę tylko dodać, że wjazd na teren tego zakładu nie należy do oczywistych — wyjaśnia Bogumił Kurowski, dyrektor nowomiejskiej placówki.

Mężczyzna obecnie przebywa w szpitalu w Nowym Mieście.

mzal

Czytaj e-wydanie


Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.
Swoją stronę założysz TUTAJ ".
Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor HrywnaCzytaj e-wydanie



Komentarze (11) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kazik #2292598 | 146.198.*.* 22 lip 2017 15:09

    łe ja myślałem że 55minut ak w PRL

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Obserwator #2287809 | 178.36.*.* 16 lip 2017 21:03

    9 minut to ja jadę z NML do Skarlina

    odpowiedz na ten komentarz

  3. sss #2286548 | 37.47.*.* 14 lip 2017 18:12

    Tu raczej nie chodzi o czas samego dojazdu a czas między zgłoszeniem a przyjazdem. Zanim karetka dostała informację o wypadku minęło AŻ 7 minut. To bardzo dużo.

    odpowiedz na ten komentarz

  4. Jadwiga_Misiak #2286532 | 81.190.*.* 14 lip 2017 17:48

    Faktycznie 7 minut na zadysponowanie karetki to chyba zbyt dużo czasu? Rozmowa, ustalenie faktów wypadku, decyzja o wysłaniu karetki. Na to trzeba 7 minut?

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. Olek #2286412 | 77.112.*.* 14 lip 2017 14:36

    Bo to był wypadek przy pracy. A pracodawcy nielubia wypadków . Za to lubią tuszowac wiele spraw . A winę trzeba zwalić na pracownika bo jeśli z winy zakładu to wtedy pan lub pani prokurator musi zatrzymać maszynę do wyjaśnienia. A to straty dla właściciela firmy . Wszyscy jesteśmy tylko numerkami w ich firmach . Liczy się tylko kasa i ile można z robola wycisnąć za minimalne pieniądze .

    Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (11)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5