Lodowe ćwiczenia strażaków-ratowników zakończone

2015-02-03 10:14:31(ost. akt: 2015-02-03 10:30:14)

Autor zdjęcia: PSP Nowe Miasto Lub.

W nowomiejskiej KP PSP zakończyło się właśnie szkolenie doskonalące strażaków ratowników PSP oraz druhów OSP w zakresie ratownictwa wodnego i lodowego. Powiat nowomiejski na swoim terenie ma sporo zbiorników i cieków wodnych, co może być potencjalnym źródłem powstania takich zdarzeń na akwenach.
Zdarza się, że niektórzy lekceważą podstawowe zasady bezpieczeństwa związane z przebywaniem na lodzie. Dlatego strażacy cały okres zimowy przygotowują się do podjęcia ewentualnych działań ratowniczych podczas zagrożeń mających miejsce na zamarzniętych ciekach i zbiornikach wodnych.

Przez trzy dni zmiany służbowe Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP wspólnie z strażakami z OSP ćwiczyli procedury i sposoby prowadzenia działań ratowniczych w przypadku wpadnięcia do wody lub załamania się tafli lodu. Ćwiczenia w pierwszym dniu odbyły się na Jeziorze Skarlińskim, z udziałem OSP Biskupiec, w drugim i trzecim dniu na jeziorze Kuligi, z udziałem OSP w Grodzicznie i OSP w Mrocznie.

OSP w Biskupcu, Grodzicznie i Mrocznie od niedawna posiadają deskę lodową i podstawowy sprzęt do ratownictwa wodnego, więc były to również ćwiczenia instruktażowe dla tych jednostek.
Pozorantem osoby, pod którą zarwał się lód, był jeden z ratowników PSP, odpowiednio zabezpieczony i ubrany w tzw. ubranie niezatapialne zapewniające mu dodatnią pływalność. Pozostali ratownicy ćwiczyli sposoby dotarcia do poszkodowanego oraz podjęcia go z wody. W trakcie ćwiczeń wykorzystywano deskę lodową, która specjalnie została skonstruowana do tego typu akcji, oraz inne elementy, takie jak drabinę czy deskę-nosze. Wszyscy ratownicy byli odpowiednio ubrani i zabezpieczeni oraz asekurowani z brzegu przez swoich kolegów. Podczas ćwiczeń przypomniano również o podejmowaniu kwalifikowanej pierwszej pomocy w związku ze zdarzeniem poprzez zastosowanie właściwych do tego typu zdarzeń procedur medycznych.

Zasady zachowania się na lodzie

Co roku praktycznie słyszymy o wielu utonięciach wędkarzy, nawet tych bardzo doświadczonych. Na szczęście w roku bieżącym nie było takiego zdarzenia w powiecie nowomiejskim.
Podczas przebywania na lodzie czy wędkowania w zimie obowiązuje kilka zasady bezpieczeństwa, które warto stosować


Nie powinniśmy wchodzić na lód, którego pokrywa ma mniej niż 10 centymetrów, wytrzymałość lodu możemy sprawdzić przy użyciu tzw. pierzchni. Gdy jej ostrze zagłębia się w pokrywę lodową bez jakichkolwiek odprysków, nie słychać przy tym żadnego trzasku – strzeżmy się. Lód jest na pewno cienki, dla własnego bezpieczeństwa nie powinniśmy wchodzić na lód w pojedynkę, miejmy przy sobie tak zwaną linkę asekuracyjną, zaś pod ubraniem powinno się zakładać kamizelkę asekuracyjną.
Warto pomyśleć o coraz bardziej rozpropagowanych kolcach, które ułatwią wydostanie się na powierzchnię lodu, gdy wędkuje obok siebie grupa wędkarzy, pamiętajmy o zachowaniu kilkumetrowych odległości.
Trzeba pamiętać, że lód może stać się niebezpiecznie kruchy z dnia na dzień, gdy nastąpi okres odwilży, nie traćmy zimnej krwi, gdy lód się załamie. Starajmy się wpełznąć na lód od strony, od której przyszliśmy. Oddalmy się w takiej pozycji jeszcze kilka metrów dalej. Wtedy dopiero możemy wstać, powinniśmy posiadać przy sobie środek łączności w postaci telefonu komórkowego, zabezpieczonego w specjalny wodoodporny pokrowiec, aby w razie potrzeby wezwać pomoc, gdy odzież, którą mamy na sobie zamokła, nie chodźmy w niej. Możemy w ten sposób nabawić się poważnej choroby. Na wszelki wypadek miejmy ze sobą odzież na zmianę.

Widząc osobę, pod którą załamał się lód, należy natychmiast powiadomić najbliższe służby ratownicze. Jednocześnie powinniśmy ocenić sytuację, czy jesteśmy w stanie tej osobie pomóc, czy będziemy czekać na ratowników. Przede wszystkim nie wbiegać na lód. Najlepiej iść na czworakach, albo się czołgać. Osobie, która wpadła do wody można rzucić szalik, bluzę, gałąź lub coś, co mógłby chwycić i podciągnąć się na brzeg. Przydatne mogą być linki holownicze, elementy o większej powierzchni, np. drabiny, odwrócone sanki, deski a nawet kurtki i swetry. Najważniejsze, żeby jak najszybciej dotrzeć do poszkodowanego i wyciągnąć go z wody, zachowując ostrożność i dbając o własne bezpieczeństwo. Musimy też zawsze walczyć o przywrócenie funkcji życiowych, nawet, jeśli wyciągamy z wody człowieka, który nie daje znaków życia.

asp. sztab. Michał Błaszkowski
oficer prasowy KP PSP

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kom #1654228 | 164.126.*.* 3 lut 2015 11:47

    Impreza była udana i bezpieczna. Najważniejsze, że,że nikt nie utonął. Ja lubię puste tablice nekrologowe na murach i w gablotach kościołów.

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5